Skutek winy w nadzorze
Sądzę, że nikogo nie muszę przekonywać, że za szkody wyrządzone przez zwierzęta, w tym naturalnie psy, odpowiedzialność ponosi człowiek. W Kodeksie cywilnym kwestie te regulują przepisy art. 415 i art. 431

 

W sytuacji, gdy pies jest jedynie narzędziem człowieka, np. zostaje poszczuty na inną osobę lub psa, podstawę odpowiedzialności stanowi art. 415 Kodeksu cywilnego. Z odmiennym przypadkiem będziemy mieli do czynienia, gdy pies wyrządza szkodę kierowany własnym popędem, czyli niezależnie od zachowania człowieka. Wtedy zastosowanie będzie miał art. 431 Kodeksu cywilnego. I temu właśnie przepisowi poświęcony jest niniejszy artykuł.Zgodnie z art. 431 § 1 Kodeksu cywilnego, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. Jak wynika z treści cytowanego przepisu, odpowiedzialność za psa opiera się na założeniu, że jeśli pies wyrządził szkodę, to nastąpiła ona na skutek nienależycie sprawowanego nad nim nadzoru. Mówimy wtedy o winie w nadzorze. Pozwolę sobie ponownie zauważyć, że analizowana regulacja dotyczy jedynie przypadków, w których pies wyrządził szkodę kierowany jedynie własnym popędem, niezależnie od woli, dyspozycji lub komend wydawanych przez człowieka. Aby można było w określonej sprawie zastosować omawiany przepis, konieczne jest spełnienie następujących przesłanek:
■ Fakt chowania psa albo posługiwania się nim przez człowieka;
■ Pies musi wyrządzić szkodę;
■ Pomiędzy zachowaniem psa a szkodą musi istnieć związek przyczynowy;
■ Wina chowającego lub posługującego się psem.
Wystąpienie powyższych przesłanek musi dowieść poszkodowany. Nie dotyczy to natomiast winy w nadzorze, której zaistnienie objęte jest domniemaniem prawnym.Kto jest odpowiedzialny za szkodę?Znajomi psiarze indagowani przeze mnie w tym temacie niemal jednomyślnie twierdzili, że właściciel psa! Czy to dobra odpowiedź? Częściowo tak, ale należy pamiętać, że omawiany przepis posługuje się pojęciem osoby,która „zwierzę chowa albo się nim posługuje”. Zarówno w piśmiennictwie, jak i orzecznictwie sądów powszechnych pojęcie osób, które zwierzę chowają albo się nim posługują, rozumiane jest bardzo szeroko, obejmując swym zakresem wszelkie przypadki faktycznego władztwa nad zwierzęciem. Władztwo takie może wynikać zarówno z jakiegoś tytułu prawnego (np. prawa własności psa), jak również przyjmować taką formę władania, za którą nie stoi żadne uprawnienie. Odpowiedzialność za szkodę może zatem, ale nie musi spoczywać na właścicielu psa. Właściciel może psa np. porzucić i jeśli tym psem zaopiekuje się inna osoba dając mu schronienie, karmiąc go itp., to w razie wyrządzenia przez psa szkody, to ta osoba, a nie właściciel będzie za nią odpowiadać. Zwierzę chowa bowiem ten, kto przez dłuższy czas (nie okazjonalnie) sprawuje nad nim opiekę dla własnych celów (niekoniecznie ekonomicznych, ale np. dla satysfak-cji), zapewniając mu schronienie i utrzymanie. Brak jest jakichkolwiek wymogów, by chowającym zwierzę był jego właściciel, współwłaściciel lub osoba posiadająca do niego jakieś inne prawo. Z kolei za posługującego się psem, należy uznać osobę, która niekoniecznie go chowa, ale dorywczo posługuje się nim dla własnych celów. Także w przypadku posługującego się zwierzęciem, tytuł prawny do psa nie ma żadnego znaczenia.Biorąc powyższe pod uwagę, odpowiedzialność za szkodę ponosi osoba, pod której faktyczną i stałą pieczą pozostaje pies (chowanie psa) lub osoba dorywczo się nim posługująca. Należy dodać, że jeżeli określona osoba psa chowa, ale pies wyrządza szkodę, gdy inna osoba się nim posługuje, za szkodę taką odpowiada posługujący się psem. W jednym i drugim przypadku może, lecz nie musi to być właściciel psa. W realiach prowadzenia hodowli psów, czy też nawet posiadania jedynie domowego pupila, możemy mieć do czynienia z wieloma różnymi przypadkami odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę, które ilustrują poniższe przykłady:
Przykład 1. Pies stanowi współwłasność hodowców A., B. i C., przy czym na stałe mieszka u hodowcy C. i w czasie spaceru z hodowcą C. atakuje i rani innego psa. Odpowiedzialność za szkodę ponosi hodowca C., który psa chowa.
Przykład 2. Pies stanowi własność hodowcy A., który często „wypożycza” psa hodowcy B. do krycia, w ten sposób, że pies przebywa u niego nawet pół roku, kryjąc w tym czasie wiele suk innych hodowców. Za szkodę wywołaną w tym okresie „wypożyczenia”, odpowiedzialność ponosi hodowca B., który w tym czasie psa chowa i się nim posługuje.
Przykład 3.Pies stanowi własność hodowcy A., który w razie potrzeby, najczęściej w weekendy, oddaje psa do stróżowania swojemu sąsiadowi B., obawiającemu się o swoje mienie podczas nieobecności w domu. Za szkodę wywołaną w okresie stróżowania na posesji, odpowiedzialność ponosi sąsiad B., który w tym czasie posługuje się psem.Warto też dodać, że odpowiedzialność z art. 431 Ko-deksu cywilnego, nie dotyczy zwierząt żyjących w stanie wolnym, w tym tzw. bezpańskich psów. Jeśli jednak taki bezpański pies „znajdzie” osobę, która będzie go karmiła i zapewni mu schronienie (nawet prowizoryczne i nie na własnej posesji, ale np. przed bramą), to osoba taka może zostać uznana za osobę chowającą tego psa.
Szkoda
Pojęcie szkody jest z reguły rozumiane intuicyjnie i nie wymaga – jak mniemam – szerszej charakterystyki. Niemniej jednak warto zauważyć, że zgodnie z art. 361 § 2 Kodeksu cywilnego szkoda polega albo na stracie, którą poniósł poszkodowany, albo pozbawieniu go korzyści, które mógłby uzyskać, gdyby mu szkody nie wyrzą-dzono. Stratą jest pomniejszenie majątku poszkodowanego (np. zniszczenie przez psa rzeczy należącej do poszkodowanego). Pozbawienie korzyści ma charakter bardzo zróżnicowany. Jeśli będziemy mieli do czynienia np. z pogryzieniem człowieka przez psa, to pogryzienie może skutkować utratą (zmniejszeniem) zarobków, gdyż dana osoba musiała przebywać na długotrwałym zwol-nieniu lekarskim, nie mogąc pracować. Utrata korzyści może też być konsekwencją zniszczenia, czy też uszkodzenia rzeczy np. skutera, który służy poszkodowanemu do rozwożenia pizzy.Związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem psa a szkodą Charakteryzując pojęcie związku przyczynowego w kontekście przepisu art. 431 Kodeksu cywilnego, można stosując pewne uproszczenie, stwierdzić że jest to związek pomiędzy zachowaniem się psa działającego z własnego popędu (niebędącego skutkiem działania człowieka) a wynikłą z tego szkodą. Weźmy najprostszy przykład, a mianowicie prowadzony na smyczy pies sam uwalnia się z obroży, podbiega do przypadkowego przechodnia i łapie go za nogawkę spodni, niszcząc je. Innymi słowy pies działając z własnego popędu uwalnia się ze smyczy i atakuje przechodnia (zdarzenie wywołujące szkodę) co powoduje zniszczenie spodni (szkoda). Związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem psa a szkodą jest tu oczywisty i rozumiany przez każdego w sposób intuicyjny. Nie należy jednak zapominać, że psy z własnego popędu mogą wywołać szkody w bardzo różny sposób, bynajmniej nie posługując się swoimi zębami, co ilustrują poniższe przykłady:
Przykład 1.Bawiące się duże psy, w galopie potrącają starszą osobę, która przewraca się i łamie rękę.
Przykład 2. Rowerzysta zostaje „obszczekany” przez psa. W panice traci równowagę i spada z roweru. Uszkodzeniu ulegają jego ubranie i części roweru.
Przykład 3.Przestraszony pies wbiega na jezdnię zmu-szając kierowcę do gwałtownego hamowania. Na skutek hamowania samochód wpada w poślizg i uderza w latarnię, ulegając uszkodzeniu.Wypada dodać, że nie ma znaczenia, czy w chwili danego zdarzenia pies był pod nadzorem, czy też zabłąkał się lub uciekł.
Wina
Jak już wspomniałem na wstępie, mówimy tu o winie w nadzorze chowającego lub posługującego się psem, który jest zobowiązany do zachowania staranności w nadzorze nad zwierzęciem. Brak staranności w nad-zorze może polegać na braku bezpośredniego nadzoru nad psem (np. częsty obrazek właścicieli zajętych rozmową i swobodnie biegających psów), jego prowadzenia (np. agresywny pies prowadzony bez smyczy i kagańca) jak również odnosić się do jego bytowania (np. posesja niezabezpieczona przed wydostaniem się psa na zewnątrz). Należy pamiętać, że w omawianym przepisie ustawodawca udziela poszkodowanemu bardzo silnej ochrony, ponieważ przewiduje ona możliwość uchyle-nia się od odpowiedzialności wyłącznie w przypadkach, gdy chowający lub posługujący się zwierzęciem wykaże, że „ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy”. Dowód braku winy dla wzruszenia domniemania z tego przepisu wymaga wykazania dochowania należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie zależnie od konkretnej sytuacji spoczywały na chowającym lub posługującym się zwierzęciem. Konkludując, odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez zwierzęta obciąża tego, kto zwierzę to chowa lub się nim posługuje. Zwierzę chowa osoba, która przez dłuższy czas sprawuje nad nim pieczę dla własnych celów, dostarczając mu schronienia i utrzymania. Za posłu-gującego się zwierzęciem uznaje się osobę, która niekoniecznie to zwierzę chowa, lecz dorywczo posługuje się nim dla własnego celu. Nie ma wymagania, aby chowający lub posługujący się zwierzęciem był jego właścicielem lub miał do niego inne prawa. Odpowiedzialność istnieje niezależnie od tego, czy w chwili wyrządzenia szkody zwierzę było we władzy człowieka, tj. pod jego nadzorem faktycznym, czy też się zabłąkało lub uciekło.
CEZARY SZCZEPANIAK

 

Pies 1 (369) 2018